Pierwsze moje skojarzenie ze śniegiem to oczywiście Syberia. Polakom niestety nazwa tej krainy przypomina miejsce katorgi i zsyłki rodaków w czasach zaborów i w czasie II wojny światowej. Siarczysty mróz, śnieg i bezkresne przestrzenie uniemożliwiały ucieczkę i były zabójcami Polaków. Ci, którzy przetrwali, codziennie zmagali się z niebezpieczną i wrogą człowiekowi przyrodą. Motyw Syberii bardzo często pojawiał się w sztuce polskiej:
Artur Grottger Pochód na Sybir 1866
Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie
Po śniegu, coraz ku dzikszej krainie
Leci kibitka jako wiatr w pustynie;
I oczy moje jako dwa sokoły
Nad oceanem nieprzejrzanym krążą,
Porwane burzą, do lądu nie zdążą/
A widzą obce pod sobą żywioły,
Nie mają kędy spocząć, skrzydła zwinąć,
W dół patrzą, czując, że tam muszą zginąć.
(A. Mickiewicz –Droga do Rosji, Dziady cz. III)
Artur Grottger Sybir 1861-1862
Oko nie spotka ni miasta, ni góry,
Żadnych pomników ludzi ni natury;
Ziemia tak pusta, tak nie zaludniona,
Jak gdyby wczora wieczorem stworzona.
(A. Mickiewicz)
Witold Pruszkowski Na zesłanie w Sybir, ok. 1893
Lwowska Galeria Sztuki
(…) Po polach białych, pustych wiatr szaleje,
Bryły zamieci odrywa i ciska,
Lecz morze śniegów wzdęte nie czernieje,
Wyzwane wichrem powstaje z łożyska
I znowu, jakby nagle skamieniałe,
Pada ogromne, jednostajne, białe.
Czasem ogromny huragan wylata
Prosto z biegunów; niewstrzymany w biegu
Aż do Euxinu równinę zamiata,
Po całej drodze miecąc chmury śniegu;
Często podróżne kibitki zakopie…
(A.Mickiewicz)
Bezkresne białe przestrzenie mogą zachwycać swoim ogromem, ale przede wszystkim budzą przerażenie. Śnieg tłumi wszystkie dźwięki i powoduje, że człowiek czuje się w takim miejscu jak w krainie umarłych, zniekształca kontury i utrudnia orientację w przestrzeni. Zmaganie się z tą siłą przyrody wydobywa w człowieku prawdziwe oblicze jego duszy.
Podobne wrażenie ta dzika kraina zrobiła na podróżniku Jacku Pałkiewiczu, który – oczywiście dobrowolnie, realizując swoją pasję – postanowił przemierzyć zimą 1300 kilometrową odległość pomiędzy Jakuckiem a Ojmiakonem. Swoją przygodę Pałkiewicz opisał w książce Syberia. Wyprawa na biegun zimna. Ta wyprawa wymagała od jej uczestników wielkiej wytrwałości, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Autor ukazał w swojej relacji liczne niebezpieczeństwa czyhające na podróżników, spowodowane warunkami klimatycznymi i zjawiskami przyrodniczymi, nie występującymi nigdzie indziej.
„Zmęczenie, niewygody chwile strachu, wszystko to nakłada się w coraz większym stopniu na naszą psychikę. Pośród głębokiej nocy słyszę przerażający krzyk Igora, który woła o pomoc. Okazuje się, że śniła mu się zmora wczorajszego dnia, kiedy spadł z ostatnich sań i nie zdążył już dogonić konwoju. Nikt na początku nie zauważył jego nieobecności i dopiero po kilku godzinach wróciliśmy z Andriejem do miejsca wypadku. Bez szuby, która została w konwoju, ostatkiem już sił brnął w głębokim śniegu. Na pytanie, jak się czuje, odpowiedział słabym głosem "niczewo", wszystko dobrze, jest jego stałym zwrotem w każdej sytuacji.”