Jerzy Harasymowicz
Dłoń
Twarz dłoni
uśmiechnięta do kwiatów
Złota twarz dłoni
zbierająca owoce
Świecąca twarz dłoni
w mroku wiosennym
Smagła twarz dłoni
która uśmiecha się przez palce
Samotna twarz dłoni
oparta na ramieniu góry
Dłoń ma sto twarzy
Julia Hartwig
Podaj mi dłoń, kochanie...
Lubię kiedy idą trzymając się za ręce
starzy czy młodzi
i nie wiadomo ani wiedzieć trzeba
kto z nich prowadzi
Na placu w środku Rzymu
na naszych rękach wspartych o barierę
położył swoje dłonie
I była inna ręka
podana na stromiźnie góry
I skrzyżowane dłonie na macewie
zdobiącej grób kapłana
I była też
"podaj mi dłoń, kochanie"
zdradziecka aria Don Juana
Ręce są przedłużeniem mózgu – wykonują to co on pomyśli, choć czasem wzbraniają się przed tym. Nikt na co dzień nie zastanawia się nad mechanizmem ręki, a przecież to ona jest organem wykonawczym naszego ciała. Gdy mówimy, uzupełnia nasze słowa gestem, akcentuje je lub pomaga wyrazić niewyrażalne. Przypisuje sobie nawet prawo zastępowania słów i opisywania uczuć.
Dłoń jest przedłużeniem serca człowieka. Jest dotykiem matki, może spocząć na naszej głowie i pogładzić po włosach. Jest ochroną przed tymi, którzy chcą skrzywdzić. Może być mocną dłonią przyjaciela, podaną w ciężkiej chwili, może dać żebrakowi kromkę chleba, a chorego przykryć kocem i ocalić życie.
Zła dłoń zaciska się w pięść, trzyma kamień by nim rzucić, podnosi się do góry, by wymierzyć cios…
Dłoń może wiele powiedzieć o człowieku. Delikatna dłoń dziecka i spracowana dłoń mężczyzny. Poorana zmarszczkami, wysuszona dłoń staruszki i próżna dłoń obwieszona biżuterią. To nasza druga twarz.
Najbardziej w pamięci utkwił mi obraz dłoni z fresku Michała Anioła „Stworzenie Adama”. Bóg wyciąga na nim prawą dłoń i palcem wskazującym przekazuje człowiekowi życie. Adam leży leniwie na ziemi, sprawia wrażenie ospałego, ale za chwilę zostanie pobudzony przez życiodajną siłę, wstąpi w niego duch i zacznie działać. Obraz ten jest przykładem, jak wielką moc ma dotyk. To on, częściej niż słowa, może pomóc. To bliskość czyjejś dłoni może dać nam energię i podnieść na duchu. Dobra dłoń sprawdza się tam, gdzie nie ma już słów.
Największym szacunkiem darzę spracowane dłonie mojej osiemdziesięcioletniej babci, które nadal sprawnie i zwinnie lepią pierogi. Nie boją się one wysiłku, pokonują trudności i mimo tylu przykrych wydarzeń w życiu, nadal zachowały chęć do tegoż właśnie życia i do niesienia pomocy innym.
Nie mogę sobie przypomnieć dłoni w scenie filmowej…