Świat, malarstwo, fotografia, literatura i inspiracje z tego wynikające

czwartek, 26 stycznia 2012

Kolor cz. I

Ostatnio zrobiło się tutaj trochę czarno – biało, a nawet szaro, więc chyba czas pomyśleć o kolorach.  Kiedyś oglądałam nadany przez pewną stację tematyczną program dokumentalny, poświęcony właściwościom światła. Przypomniały mi się wówczas odległe już lekcje fizyki, na których oglądaliśmy wiązkę światła rozszczepioną przez pryzmat, a nauczyciel tłumaczył, że człowiek widzi tylko wąski zakres światła, którego najpełniejszym odbiciem jest właśnie tęcza. Jednak mimo tak małego zakresu mamy przecież niesamowite bogactwo barw, tonów i odcieni. Cała ta paleta powoduje, że świat jest różnorodny i atrakcyjny, ale nie tylko na to mają wpływ kolory. Naukowcy dowodzą, że barwy mogą oddziaływać na nasze samopoczucie i nastrój, a prawie każdy z nas ma ulubiony kolor, którym lubi się otaczać i który podobno jest odzwierciedleniem naszej osobowości.



Poszczególnym kolorom przypisuje się również określoną symbolikę. Złoty jest kolorem królewskim, czerwony kojarzony jest z agresją, krwią, a zielony z nadzieją. W wierszach  K.K. Baczyńskiego zielony, będący kolorem natury, był ostoją w przerażających czasach wojny. To w przyrodzie poeta bardzo często szukał ucieczki przed traumatycznymi doświadczeniami, szukał spokoju i śladu istnienia Boga:

Poszukaj tam, w splątanych burzach traw,
w naczyniach roślin napełnionych życiem,
gdzie w kroplach deszczu czeka cię odbicie
Boga żywego w łunach żywych barw.
(K.K. Baczyński *** [Nie stój u ciemnych świata wód])



W tamtych czasach przyroda była wręcz obrazem raju, w którym mógł się schronić człowiek przed koszmarem wojny.  To przyroda, jej cykliczność i odradzanie pozwalały wierzyć, że życie przetrwa, nie zostanie unicestwione:

Nic gruzy. Dwułodygą wyrośniem,
dwugłosem zielonym światła,
podobni chmurom i sośnie,
kwiatom płynącym na tratwach,
gdy rzeka wilgocią śliska
jest tonem światła – kołyska.
(K.K. Baczyński Wyroki)



Zieleń dawała więc nadzieję, bo w niej kryło się życie. Podobnie dzieje się dzisiaj, gdy po zimie wszyscy czekamy na odrodzenie się przyrody , która zaczyna nieśmiało, od małych pączków i kępek trawy, by zakończyć wielką eksplozją życia. Wtedy czujemy energię i siłę, gotowi jesteśmy do podejmowania nowych wyzwań, bo również w nas coś się odradza.

Dzisiaj skupiłam się na kolorze zielonym, ponieważ jest jednym, z moich ulubionych. Wykorzystałam coś, co akurat miałam pod ręką. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wpisy.